Heroiczna czy rozsądna? – jak pomóc młodej kobiecie w podjęciu decyzji: samodzielne wychowanie czy adopcja.

Nastolatka w ciąży przeżywa huśtawkę nastrojów i zmienność decyzji. Nie podążajmy za nimi, a raczej nie utwierdzajmy jej w tych stanach. Jeśli zdecydowanie mówi, że jednak będzie sama wychowywać dopytujmy jakich trudności się spodziewa, jak będzie rozwiązywać problemy, na kogo może liczyć, itp. Jeśli wydaje się być przekonana, że oddanie dziecka zaraz po porodzie jest dla niej optymalne tej pytajmy: „czy wiesz, że kobieta jeśli nawet podejmie taką decyzję, to może ją w przeciągu dwóch tygodni zmienić? Jak myślisz dlaczego tak jest?” Starajmy się zwiększać wiedzę, poszerzać perspektywę spojrzenia  młodej dziewczyny  odnośnie tych dwóch wyborów. Zdarza się, szczególnie często to obserwowałam w przypadku dziewczyn, które  po kłótniach z chłopakami, z którymi były w ciąży, podejmowały decyzję, że samotnie wychowają dziecko. Na przekór, wbrew, żeby udowodnić, a może nawet zrobić na złość.  Niesione tą emocją snują różne śmiałe, odważne, nie zawsze realistyczne plany. Przyklaskiwanie takiej decyzji szczególnie jeśli dziewczyna nie ma żadnych zasobów rodzinnych, materialnych, a sama znajduje się w trudnym położeniu np. przebywa w zakładzie poprawczym jest  bardzo nieodpowiedzialne. W takich sytuacjach bardzo uważnie obserwujmy, czy nie uruchamiamy własnych przekonań i nie rzutujemy ich  na wybory dziewczyn. Wychowanie dziecka samodzielnie jest bardzo  chwalebne, ale zbyt dużo znam przykładów, że nie zawsze przynosi korzyść dziecku, a matkę frustruje do tego stopnia, że wpędza w nałogi i kryzysy życiowe, którym obarcza też swoje potomstwo. Pochwalanie decyzji o zatrzymaniu dziecko przy sobie i deprecjonowanie oddania do adopcji niejako wymusza na dziewczynie pozostawanie na stanowisku, które mogło nie być do końca jej wyborem. Młoda kobieta w ciąży, w trudnej sytuacji powinna usłyszeć, że obydwie decyzje są ok. , że czasami wybór adopcji świadczy o większej dojrzałości niż pochopne deklarowanie podołaniu obowiązkom, kiedy samej jest się w trudnej sytuacji. W rozmowie z dziewczyną konieczne jest traktowanie  nienarodzonego  dziecka jako niezależnej osoby, która powinna mieć respektowane prawo do prawidłowych warunków rozwoju. Afirmujmy więc jej decyzję o daniu nowego życia i akceptujmy każdy wybór, którego dokona po głębokim przemyśleniu wszystkich alternatyw.

Narkotyki a ciąża

Jak narkotyki wpływają na rozwój płodu?

Dla większości z nas jest oczywiste, że zażywanie narkotyków to co najmniej ZŁY pomysł – nie tylko podczas ciąży. Jednak są kobiety, które z nimi eksperymentują, zażywają w sposób szkodliwy czy są uzależnione. Wpływ narkotyków na płód zależy oczywiście od rodzaju przyjmowanych substancji, ilości, regularności, tyrubu życia ciężarnej, wieku i innych czynników. Jest jednak pewne, że narkotyki (bez wyjątku) zaszkodzić mogą zarówno matce jak i dziecku.

Co może spotkać niemowlę urodzone przez matkę zażywającą narkotyki?

☑️ niedotlenienie płodu
☑️ słabe napięcie mięśniowe
☑️ niska masa urodzeniowa
☑️ niska odporność
☑️ zaburzenia koncentracji uwagi
☑️ drżenie
☑️ pobudliwość
☑️ choroby wzroku
☑️ nowotwory
☑️ również śmierć

To tylko niektóre konsekwencje wynikające z zażywania substancji psychoaktywnych przez ciężarną. Warto o tym pamiętać i nie eksperymentować. Każdy eksperyment i ciekawość, mogą okazać się poważnym zagrożeniem i mogą być początkiem uzależnienia.

ESYMULATORY sposób na świadome rodzicielstwo

Od blisko 10 lat Fundacja po DRUGIE wykorzystuje w pracy z młodzieżą specjalne fantomy niemowląt, które pomagają w podejmowaniu świadomych i odpowiedzialnych decyzji dotyczących rodzicielstwa.

Jeśli chcecie zobaczyć jak działają nasze lalki-niemowlęta zapraszamy do obejrzenia filmiku zrealizowanego przez Portal Zdrowia Dziecka, w którym opowiadamy o pracy z wykorzystaniem tego sprzętu edukacyjnego.

Chcę być z Tobą MAMO

Nastolatka, która w Polsce trafia do placówki resocjalizacyjnej (zakładu poprawczego, młodzieżowego ośrodka wychowawczego) nie może być tam razem ze swoim dzieckiem. Nie przewidują tego zapisy prawa.

Zdarza się, że gdy dziewczyna rodzi dziecko i jest w takiej placówce, dziecko jest jej odbierane.

W filmie „Chcę być z Tobą MAMO” przedstawiamy historie młodych dziewczyn, które znalazły się właśnie w takiej sytuacji.

Dziecko zmienia wszystko

Nie jestem z domu alkoholików. Nikt też nie siedział w więzieniu. Zasady ulicy nie obowiązywały w moim domu.
Wychowywała mnie matka. Jestem dzieckiem z nieformalnego związku. Mój ojciec miał inną rodzinę i z moją matką związał się tylko na chwilę. Matka mówiła, że zaplanowała wpadkę, ale czy to znaczy, że chciała mnie mieć?
Wszyscy uważali ją za przyzwoitego człowieka. Pracowała w różnych urzędach, doradzała ludziom. Potrafiła być pomocna.
Problem w tym, że ona nie powinna mieć dzieci. I dziś, choć brzmi to strasznie, uważam, że po prostu mnie nie kochała. Chyba nawet nie do końca wiedziała jak mnie nakarmić.
Od czwartego roku życia byłam dzieckiem ulicy. Wiecznie pod blokiem, pod blokiem…
Jak byłam brudna, to sąsiedzi mnie umyli.
Jak byłam głodna, dali jeść.
Miałam to szczęście (a może to też było moje przekleństwo), że byłam ładnym dzieckiem. Zawsze znalazł się ktoś gotowy mi pomóc. Nie byłam też głupia. Nauka szła mi dobrze. Chcieli mnie nawet przenieść z pierwszej do trzeciej klasy podstawówki.
Mimo to, ciągle brakowało mi właściwej opieki. W pewnym momencie koleżanki z dobrych domów zaczęły się ode mnie odsuwać, a ja bardzo potrzebowałam mieć kogoś bliskiego.
Poznałam nowe towarzystwo. Byli starsi ode mnie. Tacy dresiarze, lumpiarze spod bloku. Oni mnie akceptowali. Włóczyłam się z nimi, uciekałam ze szkoły, znikałam z domu. Poznawałam coraz to nowych ludzi. Nowych i gorszych. Byłam małą dziewczynką i szlajałam się z przestępcami. To był świat złodziei samochodów robiących lewe interesy, przekręty.
Byłam wtedy blisko różnych spraw. Oni kradli, a ja stałam na czatach. Nie byłam też taka zupełnie święta i jak chłopaki się włamały do monopolu to oczywiście pomagałam im wynosić towar, ale na nikogo nie napadłam, krzywdy nie zrobiłam. Chyba, że sobie…
Miałam trzynaście lat i sypiałam z trzydziestolatkiem. Dziś wiem, że to był zwykły zboczeniec, ale wówczas inaczej na to patrzyłam.
Mówił mi, że mnie kocha, a mi przecież najbardziej brakowało miłości. Przed kolegami nazywał mnie córeczką.
Brakowało mi ojca. Miałam jedenaście, dwanaście lat i jeździłam do miejscowości oddalonej od mojego domu o jakieś sześćdziesiąt kilometrów. Znałam adres, wiedziałam gdzie mieszka. Stawałam pod blokiem i wpatrywałam się w balkon, w nadziei, że go tam zobaczę.
Nie zobaczyłam.
Do ośrodka trafiłam na dwa dni przed Wigilią.
Byłam zła na moją matkę. To ona zadzwoniła na policję. Inne, patologiczne matki moich koleżanek pisały do sądu, uzgadniały przepustki i choć w domach była wóda, ktoś siedział w więzieniu, to one chciały spędzać święta ze swoimi córkami. One broniły swoich dzieci, nie chciały, by były w zamknięciu.
Ośrodek był dla mnie ważnym miejscem i myślę, że miał duży wpływ na to kim się ostatecznie stałam, ale oczywiście, jak większość dziewczyn nadal próbowałam żyć po swojemu. Gdy jeździłam do domu na przepustkę, to tylko wpadałam w piątek, zostawiałam rzeczy i balowałam cały weekend. Na początku nadal spotykałam się z tym trzydziestolatkiem, a potem byli jeszcze inni faceci.
Wystarczyło mnie pogłaskać, powiedzieć, że jestem fajna… Szłam za nimi szukając miłości, kogoś kto będzie się interesował, dawał ciepło.
Tylko, że ci faceci nie byli czuli. To były jakieś chwile, w których wydawało mi się, że jestem ważna. Dziś wiem, że to jest obrzydliwe.
Pamiętam też takie sceny z ośrodka. Z jednej strony byłam zbuntowaną nastolatką, a z drugiej potrafiłam siedzieć godzinami z głową na kolanach wychowawcy. Czułam się wtedy bezpiecznie.
Mojej matki do dzisiaj nie jestem w stanie dotknąć. Gdyby mnie poprosiła, żebym na przykład zafarbowała jej włosy, to chyba bym zwymiotowała.
W ośrodku odszukałam mojego ojca i poznaliśmy się. Raz nawet rozmawiał ze mną dłużej niż piętnaście minut. Przesyłał mi też pieniądze. Taki „przelewowy” tata.
Wychowawcy szybko się zorientowali, że nauka idzie mi bardzo dobrze. Poziom szkoły w placówce był niski i jakimś cudem przenieśli mnie do zwykłej szkoły. Dzięki temu mogłam potem zdobyć wykształcenie.
Z placówki wyszłam, gdy miałam szesnaście lat. Poszłam do liceum z internatem. Nadal prowadzałam się ze złym towarzystwem, więc internat szybko przestał mi się podobać. Wolałam dojeżdżać do szkoły.
Wtedy pojawił się on. Starszy ode mnie o dziewięć lat. Silny, duży, związany z przestępczym światem. Wszyscy się z nim liczyli, bali się go. Zakochałam się. Widziałam, że dzięki mojej relacji z nim ludzie mnie inaczej traktują.
On nie mógł zrozumieć po co chodzę do szkoły, ale nie utrudniał mi nauki. W jego rodzinie nikt nie skończył szkoły. Kobiety zajmowały się domem i wychowywaniem dzieci, a mężczyźni załatwiali pieniądze.
Miałam siedemnaście lat, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Przez pierwszy tydzień nie wiedziałam co mam z tym zrobić. Chodziłam z testem w kieszeni i umierałam z przerażenia.
Ojciec dziecka oczywiście się cieszył, ale nie był zachwycony tym, że nadal chcę się uczyć. Z tego powodu szarpnął mnie pierwszy raz.
Ciąża była zagrożona. Ponad dwa miesiące przeleżałam w szpitalu, ale wówczas stał się cud. Mój mózg zaczął zdrowieć. Zaczęłam się naprawdę zmieniać. Nie paliłam, nie piłam. Siedziałam grzecznie i czekałam na ten brzuch. Nie wiedziałam jeszcze czym jest miłość, która mnie później spotka, ale chciałam, żeby dziecko było zdrowe. Mój partner wtedy też się jakoś przejął. Gromadził wózeczki, łóżeczka, ciuszki.
Matka przeniosła mnie do liceum dla dorosłych. Pierwszą klasę zaliczyłam eksternistycznie.
Kiedy urodził się mój syn, wraz z nim pojawiła się ogromna miłość. Od tej pory starałam się żyć inaczej. Stałam się matką Polką idealną. Biegałam do biblioteki, żeby się dowiedzieć jak to zrobić, żeby dziecko było normalne. Nie chciałam, żeby mój syn powtórzył moją historią, a obawiałam się, że nie mając żadnych wzorców, nie będę w stanie zapewnić mu prawidłowego rozwoju. Taką książkę „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby do nas mówiły” znam chyba na pamięć.
Mieszkałam z matką w dwupokojowym mieszkaniu. Co jakiś czas, w przerwach między różnymi akcjami, zjawiał się u nas mój partner, ojciec dziecka. Było bardzo źle.
Mój syn już tego nie pamięta, ale jeszcze przez trzy lata od rozstania z jego ojcem tak mocno pocił się w nocy, że musiałam zmieniać pościel. Jak słyszał jakiś krzyk w telewizorze, to się chował.
Jego ojciec potrafił stać przy łóżeczku z nożem i pytać mnie kogo ma zabić najpierw – nasze dziecko czy mnie.
Była policja, sąd, wszystko. On się w pierwszej chwili uparł, że chce mieć kontakt z synem. Dostał kuratora do spotkań. Było to dla mnie bardzo trudne, bo wiedziałam, że moje dziecko też się go boi. Bardzo wspierały mnie wówczas pracownice poradni psychologiczno-pedagogicznej. Pomogły mi przez ten czas przejść. Przez chwilę przebywałam w placówce dla ofiar przemocy, ukrywałam się u dalszej rodziny.
Przez cały ten czas brakowało nam pieniędzy. Były dni, że miałam tylko pięć złotych w kieszeni. Kombinowałam z pieluchami, z jedzeniem. Pamiętam sklep, w którym sprzedawano pieluchy z błędnym nadrukiem za sześćdziesiąt groszy sztuka. Ja potrzebowałam jednej na noc.
Ostatecznie sąd pozbawił ojca władzy rodzicielskiej i skazał za znęcanie się nad nami.
Zrobiłam maturę, poszłam na studia pedagogiczne, pracowałam. Syn poszedł do żłobka, potem do przedszkola, dorastał. Skończyłam studia podyplomowe z informatyki, zdobyłam certyfikat terapeuty uzależnień.
Pracuję w dobrej firmie. Jestem niezależna.
Dziś mój syn ma już dwadzieścia jeden lat i za każdym razem, gdy na niego patrzę jestem przekonana, że uratował mi życie. Dzięki niemu i dla niego miałam siłę, by walczyć i się zmienić.
Po studiach wyszłam za mąż, ale nie poukładało nam się, chociaż mój były mąż był naprawdę normalnym facetem. Zaadoptował mojego syna i mimo rozpadu naszego małżeństwa nadal utrzymuje z nim kontakt i jest dla niego ojcem.
Dlaczego między nami nie wypaliło?
Myślę, że tak naprawdę to ja dopiero teraz, po latach terapii i doświadczeń, zaczęłam dorastać do bliskości z mężczyzną i uczyć się, że można z kimś spać na łyżeczkę.
Uśmiecham się, bo… poznałam kogoś z kim jest mi po prostu dobrze i czuję, że dojrzałam do miłości.

Jakie badania i w jakim terminie powinna przejść kobieta w ciąży

TRYMESTR I (0-13 tydzień ciąży)

Wizyta 1: konsultacja w pełnym zakresie, badanie lekarskie, badanie piersi, pomiar ciśnienia tętniczego, pomiar wzrostu, masy ciała, badanie ginekologiczne, cytologia (jeżeli nie wykonano w ostatnich 6 miesiącach), konsultacje innych specjalistów – w razie potrzeby, udzielenie informacji dotyczącej badań genetycznych u kobiet ciężarnych z grupy ryzyka, badanie ultrasonograficzne (warunkowo – tylko do ewentualnej weryfikacji rozpoznania ciąży). Badania laboratoryjne: grupa krwi, morfologia, glukoza na czczo w surowicy, badanie ogólne moczu, odczyn VDRL, przeciwciała w klasie IgG i IgM kierunku toksoplazmozy, przeciwciała anty HIV – po uzyskaniu zgody ciężarnej.

Wizyta 2: badanie lekarskie i wywiad dotyczący przebiegu ciąży, pomiar ciśnienia tętniczego, pomiar masy ciała, badanie ginekologiczne (przez pochwę i we wzierniku). Badania laboratoryjne: badanie ogólne moczu

Inne badania laboratoryjne wykonywane w ciągu trymestru: przeciwciała anty Rh (gdy grupa krwi pacjentki ujemna w układzie Rh) – 1 raz w ciągu trymestru

TRYMESTR II (14-26 tydzień ciąży)

Wizyta 3: badanie dotyczące przebiegu ciąży, pomiar masy ciała, pomiar ciśnienia tętniczego, badanie położnicze (wysokość dna macicy). Badania laboratoryjne: morfologia, badanie ogólne moczu.

Wizyta 4: badanie lekarskie dotyczące przebiegu ciąży, pomiar masy ciała, pomiar ciśnienia tętniczego, badanie położnicze zewnętrzne i we wzierniku, badanie czynności serca płodu. Badanie ultrasonograficzne, w tym: ocena budowy anatomicznej płodu, wykonanie badania ECHO serca płodu (tylko u ciężarnych z grupy ryzyka). Badania laboratoryjne: badanie ogólne moczu, przeciwciała w kierunku toksoplazmozy (warunkowo, zależnie od poprzednich wyników). Konsultacje innych specjalistów w razie potrzeby.

Wizyta 5: badanie lekarskie dotyczące przebiegu ciąży, pomiar masy ciała, pomiar ciśnienia tętniczego, badanie położnicze, badanie czynności serca płodu. Badania laboratoryjne: przesiewowy test obciążenia glukozą, morfologia, badanie ogólne moczu.

Inne badania laboratoryjne wykonywane w ciągu trymestru: przeciwciała anty Rh (gdy grupa krwi pacjentki ujemna) – 1 raz w ciągu trymestru, przeciwciała w kierunku toksoplazmozy (warunkowo w II lub III trymestrze).

TRYMESTR III (27-39 tydzień ciąży)

Wizyta 6: badanie dotyczące przebiegu ciąży, pomiar masy ciała, pomiar ciśnienia tętniczego, badanie położnicze (wysokość dna macicy, badanie we wzierniku), badanie czynności serca płodu. Badania laboratoryjne: badanie ogólne moczu. Konsultacje innych specjalistów – w razie potrzeby.

Wizyta 7: badanie lekarskie i wywiad dotyczący przebiegu ciąży, pomiar masy ciała, pomiar ciśnienia tętniczego, badanie położnicze, ocena wysokości dna macicy, badanie czynności serca płodu. Badanie ultrasonograficzne. Badania laboratoryjne: morfologia, badanie ogólne moczu, badanie w kierunku zapalenia wątroby (żółtaczki).

Wizyta 8: badanie dotyczące przebiegu ciąży, pomiar masy ciała, pomiar ciśnienia tętniczego, badanie położnicze (wysokość dna macicy, badanie we wzierniku, ocena wymiarów miednicy), badanie czynności serca płodu. Badania laboratoryjne: ocena wydzieliny pochwowej + posiew, badanie ogólne moczu, badanie w kierunku kiły, przeciwciała w kierunku toksoplazmozy (warunkowo, zależnie od poprzednich wyników).

Wizyta 9: badanie dotyczące przebiegu ciąży, pomiar masy ciała, pomiar ciśnienia tętniczego, badanie położnicze oraz ocena ruchliwości płodu przez ciężarną, badanie czynności serca płodu z oceną czynności skurczowej macicy. Badania laboratoryjne: morfologia, badanie ogólne moczu.

Inne badania laboratoryjne wykonywane w ciągu trymestru: przeciwciała anty Rh (gdy grupa krwi pacjentki ujemna w układzie Rh) – 1 raz w ciągu trymestru.

Intensywny nadzór położniczy ( > 40 tygodnia ciąży)

Wizyta 10: pomiar masy ciała, pomiar ciśnienia tętniczego, badanie położnicze oraz ocena ruchliwości płodu przez ciężarną, ocena wód płodowych, badanie czynności serca płodu (KTG) z oceną czynności skurczowej macicy.

Wizyta 11: pomiar masy ciała, pomiar ciśnienia tętniczego, badanie położnicze oraz ocena ruchliwości płodu przez ciężarną, badanie czynności serca płodu (KTG) z oceną czynności skurczowej macicy, badanie ultrasonograficzne z oceną dobrostanu płodu i ocena przepływów, ocena wód płodowych.

Poród i połóg

Poród: poród w szpitalu, opieka nad noworodkiem, przekazanie informacji dotyczących: opieki poporodowej, opieki nad noworodkiem, karmienia piersią. Obecność przy porodzie jednej osoby towarzyszącej, w warunkach standardowej dla danego szpitala sali porodowej oraz przy niezakłócaniu bieżącej pracy Oddziału, jest bezpłatna (za wyjątkiem opłaty za ochraniacze na obuwie, fartuch, itp.).

Wizyta 12, około 7 – 8 tygodni po porodzie: wywiad dotyczący przebiegu porodu i stanu dziecka, badanie fizykalne, badanie we wziernikach i badanie ginekologiczne, cytologia (warunkowo), przekazanie informacji dotyczących: dalszej laktacji, profilaktyki zdrowotnej, planowania rodziny, samobadania piersi, dalszej opieki po porodowej.

Małżeństwo osób niepełnoletnich

Możliwość zawarcia związku małżeńskiego przez osobę niepełnoletnią (czyli taką, która nie skończyła 18 lat), dotyczy jedynie kobiet, które ukończyły 16 lat. Ślub umożliwia pełnienie władzy rodzicielskiej. Do zawarcia małżeństwa w takim wypadku niezbędna jest zgoda sądu. Jest to więc możliwe jeżeli dziewczyna ma minimum 16 lat, a jej partner skończył 18 lat. Nie ma takiej możliwości, jeżeli oboje są niepełnoletni lub jeżeli niepełnoletni jest chłopak, a jego partnerka ma już 18 lat.

Co trzeba zrobić, żeby otrzymać zgodę sądu na małżeństwo?

  1. Napisać wniosek o wydanie zezwolenia na małżeństwo, w którym:
    – zostanie opisana sytuacja obu osób, które chcą zawrzeć związek np. gdzie i z kim mieszkają, jakie mają warunku, z czego się utrzymują, czy się uczą itp.
    – zostanie podany powód starania się o to pozwolenie, czyli np. że dziewczyna jest w ciąży i zarówno chłopak, jak i dziewczyna chcą zapewnić dziecku możliwość wychowania w pełnej rodzinie.
  2. Wniosek może być w formie podania napisanego odręcznie lub na komputerze.
  3. Wniosek musi być podpisany odręcznie.
  4. Wniosek składa dziewczyna (gdyż to ona prosi o pozwolenie sądu).
  5. Wniosek składany jest w sądzie rodzinnymi i opiekuńczym w miejscu zamieszkania.
  6. Do wniosku trzeba załączyć:
    – odpis aktu urodzenia dziewczyny (bierze się go z Urzędu Stanu Cywilnego),
    – odpis aktu urodzenia chłopaka / mężczyzny,
    – dowód wniesienia opłaty sądowej lub wniosek o zwolnienie z kosztów z powodu trudnej sytuacji materialnej / finansowej.
  7. Jeżeli rodzice lub opiekunowie prawni dziewczyny poprą jej wniosek o zezwolenie na małżeństwo, warto aby taka opinia także była dołączona do wniosku.

W przypadku chęci zawarcia małżeństwa i złożenia w tej sprawie wniosku do sądu, warto skorzystać z pomocy prawnika. Mapę punktów, w których udzielana jest darmowa pomoc prawna znajdziecie tu: https://darmowapomocprawna.ms.gov.pl/pl/

Prawa rodzicielskie niepełnoletnich rodziców

Podstawowym prawem zarówno ojca, jak i matki wobec dziecka jest władza rodzicielska. Dotyczy ona praw i obowiązków związanych z opieką i wychowaniem. Jednak nie każdy rodzic ma władzę rodzicielską. Dotyczy ona pełnoletnich rodziców (o ile sąd nie ograniczył władzy rodzicielskiej) oraz kobiet, które ukończyły 16 lat i za zgodą sądu zawarły związek małżeński. Jeżeli więc jesteś mężczyzną lub niezamężną kobietą poniżej 18 roku życia – nie masz władzy rodzicielskiej nad swoim dzieckiem.

Czy i jakie prawa przysługują niepełnoletnim rodzicom?

Jeżeli nie masz jeszcze 18 lat masz też pewne prawa np:

  1. Jeżeli masz skończone 16 lat i jesteś rodzicem, możesz zgłosić urodzenie swojego dziecka do Urzędu Stanu Cywilnego (jeżeli nie masz 16 lat, to do Urzędu Stanu Cywilnego zgłaszają rodzice lub opiekunowie niepełnoletniej matki).
  2. Jeżeli jesteś matką, która skończyła 16 lat, możesz samodzielnie wybrać imię dla swojego dziecka zgłaszając się do Urzędu Stanu Cywilnego. Możesz to zrobić także jako ponad szesnastoletni ojciec – jednak jest to trudniejsze, bo aby móc to zrobić potrzebujesz orzeczenia sądu opiekuńczego, które potwierdza twoje ojcostwo.
  3. Oboje rodzice mają prawo do kontaktu z dzieckiem.
  4. Oboje rodzice mają prawo i obowiązek uczestniczenia w życiu swojego dziecka. Jeżeli nie mają 18 lat powinni uczestniczyć w sprawowaniu tzw. bieżącej pieczy (opieki związanej z codziennymi zadaniami rodzica) i w wychowaniu, tak aby jak tylko to będzie możliwe całkowicie przejąć obowiązki rodzicielskie.

Inne informacje dotyczące obowiązującego prawa

  1. Ustalenie ojcostwa: jeżeli sąd nie uznał ojcostwa, to imię ojca podane w akcie urodzenia zależy od osoby, która zgłasza urodzenie dziecka w urzędzie. W akcie urodzenia nie wpisuje się „ojciec nieznany”, jeżeli więc osoba, która zgłosiła dziecko do urzędu nie poda imienia – wybierze je urzędnik.
  2. Nazwisko dziecka zależy od tego, czy matka jest w związku małżeńskim i czy ojcostwo zostało uznane. Jeżeli: a/ matka nie jest w związku małżeńskim, a ojcostwo zostało uznane – dziecko może nosić nazwisko ojca lub matki; b/ matka jest w związku małżeńskim – dziecko może nosić nazwisko ojca (męża) lub matki; c/ matka nie jest w związku małżeńskim i ojcostwo nie zostało uznane – dziecko nosi nazwisko matki.
  3. Sąd opiekuńczy może orzec przysposobienie (adopcję) dziecka mimo braku zgody rodziców, którzy nie mają ukończonych 18 lat, jeśli ich odmowa byłaby sprzeczna z dobrem dziecka.

Depresja poporodowa

Problem depresji poporodowej dotyczy matek w każdym wieku. Biorąc pod uwagę, że dla każdej kobiety jest to trudny i pełny wyzwań okres życia i pamiętając, że twoja sytuacja, jako nastolatki nie jest łatwa, warto przyjrzeć się bliżej temu problemowi. Do wstępnego określenia, czy problem depresji poporodowej dotyczy również ciebie, służyć może Edynburska Skala Depresji Poporodowej. Została ona stworzona dla lekarzy. Można jednak zrobić ją samemu. Pamiętaj, że wynik testu to tylko wstępna informacja i nie zastąpi wizyty u lekarza psychiatry. Diagnozę depresji stawia jedynie lekarz specjalista i tylko on powinien przepisywać leki. Psycholog lub psychoterapeuta nie jest lekarzem, a jego rola związana jest ze wsparciem i pomocą w radzeniu sobie w trudnej sytuacji.

Instrukcja stosowania Edynburskiej Skali Depresji Poporodowej EPDS – wersja dla samodzielnego wypełnienia:

  1. Podkreśl odpowiedź najlepiej pasującą do swojego samopoczucia w ciągu ostatnich 7 dni.
  2. Odpowiedz na wszystkie 10 punktów.
  3. Udzielaj odpowiedzi samodzielnie, nie omawiaj odpowiedzi z innymi osobami.
  4. Wypełnij ankietę osobiście, chyba że masz kłopoty z czytaniem.
  5. Skalę można stosować aż do 6-8 tygodni po urodzeniu dziecka.
  6. Jeżeli wypełniasz test samodzielnie nie sprawdzaj punktacji, dopóki nie skończysz testu.
  7. Test zajmuje około 5 minut.

W ciągu ostatnich 7 dni:

1/ Potrafiłam śmiać się z różnych spraw i dostrzegać ich jasną stronę

a. W takim samym stopniu jak zawsze
b. Niezupełnie tak samo jak dawniej
c. Zdecydowanie mniej niż dawniej
d. Nie potrafiłam

2/ Z radością wypatrywałam przyszłych zdarzeń i spraw:

a. W takim samym stopniu jak zawsze
b. W nieco mniejszym stopniu niż dawniej
c. Zdecydowanie mniej niż dawniej
d. Praktycznie w ogóle nie

3/ Miałam nieuzasadnione poczucie winy, gdy coś się nie udawało:

a. Tak, w większości przypadków
b. Tak, w niektórych przypadkach
c. Niezbyt często
d. Nie, nigdy

4/ Czułam się zmartwiona lub wylękniona bez specjalnego powodu:

a. Nie, nigdy
b. Raczej nie
c. Tak, czasami
d. Tak, bardzo często

5/ Czułam się przerażona lub wpadałam w panikę bez specjalnego powodu:

a. Tak, dość często
b. Tak, czasami
c. Nie, nie bardzo
d. Nie, nigdy

6/ Przytłaczały mnie różne sprawy:

a. Tak, przez większość czasu i nigdy nie umiałam sobie z nimi poradzić
b. Tak, czasami nie potrafiłam radzić sobie tak dobrze jak dawniej
c. Nie, przez większość czasu radziłam sobie zupełnie nieźle
d. Nie, radziłam sobie tak samo dobrze jak dawniej

7/ Czułam się tak nieszczęśliwa, że miałam trudności ze snem:

a. Tak, przez większość czasu
b. Tak, czasami
c. Niezbyt często
d. Nie, nigdy

8/ Byłam smutna i czułam się przygnębiona:

a. Tak, przez większość czasu
b. Tak, dość często
c. Niezbyt często
d. Nie, nigdy

9/ Czułam się tak nieszczęśliwa, że wybuchałam płaczem:

a. Tak, przez większość czasu
b. Tak, dość często
c. Tylko czasami
d. Nie, nigdy

10/ Przychodziło mi do głowy, by zrobić sobie krzywdę:

a. Tak, dość często
b. Czasami
c. Praktycznie nigdy
d. Nigdy

Sprawdź wyniki testu!

Wyniki:

Całkowity wynik otrzymujemy sumując wszystkie punkty z 10 odpowiedzi.

1a – 0; b -1; c – 2; d -3
2a – 0; b – 1; c – 2; d – 3
3a – 3; b – 2; c – 1; d – 0
4 a – 0; b -1; c – 2; d -3
5 a – 3; b – 2; c – 1; d – 0
6 a – 3; b – 2; c – 1; d – 0
7 a – 3; b – 2; c – 1; d – 0
8 a – 3; b – 2; c – 1; d – 0
9 a – 3; b – 2; c – 1; d – 0
10 a – 3; b – 2; c – 1; d – 0

Wynik graniczny 10 punktów może świadczyć o problemach emocjonalnych u matki.

Kobiety które uzyskają 12 – 13 punktów prawdopodobnie cierpią na depresję poporodową – wskazana jest konsultacja psychiatryczna.

Twierdząca odpowiedź na ostatnie pytanie nawet bez punktacji powyżej 10 wymaga interwencji psychiatry.

Polskie tłumaczenie skali EPDS ukazało się w książce Meir Steiner i Kimberly Yonkers „Depresja u kobiet” (tłum. Maria Bnińska, wyd. Via Medica, Gdańsk 1999). Użytkownicy skali mogą ją powielać bez uzyskania dodatkowej zgody, pod warunkiem respektowania praw autorskich należących do British Journal of Psychiatry (podanie praw autorskich i pełnego tytułu skali oraz wyżej wymienionego źródła).

Szczęśliwa trójka

Na naszym blogu publikujemy opowieść, którą z przedstawicielką zaprzyjaźnionej organizacji z Rumunii podzieliła się Manuela. Alina Avadenei, która z nią rozmawiała tak napisała o tym doświadczeniu: „Jestem pod wielkim wrażeniem jej optymizmu, radości i siły charakteru! Chciałabym, aby wiele matek, zarówno młodych jak i trochę starszych, czerpało z niej inspirację, abyśmy wszyscy uczyli się, że można żyć pięknie, bez względu na przeciwności losu”.

A oto historia młodej Rumunki.

Mam na imię Manuela i zaszłam w ciążę, gdy miałam 14 lat. Nie wiedziałam, że można zajść w ciążę, gdy podejmuje się pierwszy kontakt seksualny, ale w moim przypadku tak się właśnie stało.

Co miałam zrobić? Moja mama powiedziała mi, że posiadanie dzieci nie jest wcale proste, próbowała wyjaśnić co mnie czeka, ale nikt nie mówił mi, że mam przerwać ciążę. Z resztą i tak bym tego nie zrobiła, bo zbyt mocno wierzę w Boga. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym się zdecydować na taki krok, tym bardziej, że na USG mogłam widzieć jak rozwija się moje dziecko.

Mój partner namówił rodziców, żeby pozwolili się nam pobrać. Nie było łatwo. Mój tata był od początku przeciwny. Mówił, że jesteśmy zbyt młodzi, że wszystko się dzieje za wcześnie.

Pobraliśmy się gdy skończyłam 15 lat.

W czasie ciąży trudno było mi chodzić do szkoły. Nie mogłam się skoncentrować, poza tym wiele osób patrzyło na mnie nieprzychylnie. W tym czasie wspierała mnie moja mama.

Potem trudno było mi nauczyć się karmienia piersią. Ciągłe pobudki w ciągu nocy doprowadzały mnie do szału. Do tego kolki, wyrzynanie się zębów. Ale trwałam przy swoim, co więcej udało mi się zdać egzaminy i poszłam do liceum.

Mój mąż zaczął pracować i utrzymuje nas. Mamy też rodziny, na które możemy liczyć – są babcie i dziadkowie. Mamy szczęście!

Do końca szkoły mam jeszcze dwa lata. Moja córka we wrześniu idzie do przedszkola, więc będzie nam wszystkim łatwiej.

Gdybym miała przejść przez to wszystko jeszcze raz, nie zmieniłabym niczego. Jest dobrze tak jak jest.  Mamy siebie, mamy gdzie mieszkań, a jak sprawy się nadal będą układać dla nas pomyślnie, chcemy zbudować własny dom.

Pewnie, że czasem się kłócimy, ale w jakiej rodzinie nie ma kłótni?

Najważniejsze, że jesteśmy szczęśliwi. Cała nasza trójka.

Blog jest prowadzony w ramach projektu THE BOND (Więź) realizowanego w Programie ERASMUS +

Jeśli chcesz pomóc nieletnim matkom i wesprzeć inicjatywę budowy domu, w którym będą mogły mieszkać ze swoimi dziećmi zajrzyj na stronę akcji społecznej prowadzonej przez firmę kosmetyczną BANDI i Fundację po DRUGIE.

Najnowsze wpisy

Najnowsze komentarze

Archiwa